HeadApp w long-Covid – historia pani Violetty

W maju 2021 roku karetka na sygnale zawiozła chorującą na Covid-19 panią Violettę do szpitala. Chora miała ogromne problemy z oddychaniem, wirus spowodował zapalenie płuc i konieczna była natychmiastowa specjalistyczna pomoc. Pani Violetta została podłączona do respiratora. W szpitalu spędziła miesiąc. Problemy z oddychaniem trwały bardzo długo, przez wiele dni pacjentka spała praktycznie na siedząco, ponieważ w pozycji leżącej kłopoty z oddychaniem bardzo się nasilały.

– Gdy wróciłam ze szpitala praktycznie nie mogłam nic sama zrobić. Cały czas trzeba się było mną zajmować. Wielu rzeczy musiałam się uczyć od początku. Nie mogłam chodzić. Długo nie opuszczałam z tego powodu domu. A kiedy wreszcie mój stan się poprawił na tyle, że było to możliwe, to wybierałam tę drogę, przy której były ławki i szłam od ławki do ławki, na każdej odpoczywając przez chwilę – opowiada pani Violetta. 

Osłabieniu fizycznemu towarzyszyło osłabienie funkcji poznawczych, objawiające się między innymi dużymi problemami z pamięcią, uwagą, koncentracją. Do tej pory dolegliwości te towarzyszą kobiecie. 

– Czasami jedną rzecz robię dwa razy, czasami zupełnie zapomnę czegoś wykonać. Kiedy gotuje zupę nie jestem w stanie robić nic innego np. jednocześnie rozmawiać przez telefon, bo albo wsypię do garnka sól dwa razy, albo nie dodam jakiegoś ważnego składnika, a z rozmowy telefonicznej niczego nie zapamiętam. Ciągle coś przypalam, wchodzę do pokoju po ręcznik i kiedy już tam jestem nie wiem po co przyszłam. Często się tak jakby zawieszam. Kiedyś sporo czytałam, bardzo to lubiłam, teraz niestety nie ma takiej możliwości, kiedy jestem na końcu strony, nie pamiętam już co było na jej początku. Czytanie ze zrozumieniem zupełnie u mnie siadło. Podobnie krzyżówki, dawniej lubiłam jej rozwiązywać i szło mi nieźle, teraz nie daję rady – relacjonuje. – Są osoby, które przeszły covid i nic im nie jest, nie ma śladu po chorobie, wiele osób jednak nie żyje z powodu tej choroby, ja do tej pory nie mogę dojść do siebie, czemu? Nie do końca wiadomo.

Pani Violetta ma 51 lat i jest obecnie na rencie. Na początku powodem były problemy z płucami, teraz do pracy nie pozwalają jej wrócić osłabione funkcje poznawcze. Cały czas stara się pracować nad powrotem do formy. – Na razie jednak bez powodzenia, wciąż mam problemy z pamięcią i uwagą – mówi.

Kobieta bierze leki i uczęszcza na rehabilitację, także poznawczą. Trenuje pod okiem psychologa, rozwiązuje specjalne zadania, mające formę papierowych formularzy. W grudniu ubiegłego roku zaczęła także pracować na aplikacji Head App. – Jeśli miałabym porównywać te dwie formy pracy, to zdecydowanie wolę rozwiązywać zadania Head App na tablecie. Można to robić w każdym miejscu, siedząc wygodnie w fotelu, a nawet leżąc w łóżku. Zadania są ciekawe, program jest łatwy w obsłudze – ocenia. 

Jej trening trwa zazwyczaj 15 minut. Stara się go wykonywać codziennie. Najbardziej “wciągające” są dla niej zadania inspirowane grą karcianą podobną do gry w oczko. 

– Bardzo lubię grać w karty i dlatego szczególnie dużo radości dają mi ćwiczenia oparte na grze w karty, kiedyś sporo grałam ze znajomymi w tysiąca, remika czy makao i to zamiłowanie do kart zostało mi do dziś. Gry karciane zawarte w HeadAppie mają zróżnicowane poziomy trudności. Są dość wymagające na wyższych poziomach. Trzeba zapamiętać, jakie karty mają przeciwnicy, w tych akurat zadaniach, jak w prawdziwych grach, jest także element losowości. Gra nie jest prosta, ale wciągająca – uważa pani Violetta.

Niektóre zadania są dla pani Violetty dość trudne, jak choćby te, w których trzeba zapamiętać wiele elementów, w innych np. związanych z przerzutnością uwagi zrobiła spore postępy. 

Aplikacja HeadApp została skonstruowana tak, aby mogli z niej korzystać zarówno pacjenci z osłabionymi funkcjami poznawczymi, jak i osoby chcące po prostu trenować funkcje poznawcze, tak jak trenuje się ciało, dlatego moduły zawierają zadania na bardzo zróżnicowanych poziomach trudności. – Na przykład jeśli chodzi o zadania z części “podobieństwa”, to na początku są dość łatwe i oczywiste przykłady, ale później obrazki różnią się tak nieznacznie, że na pierwszy rzut oka wydają się jednakowe i trzeba się mocno wysilić, żeby znaleźć odpowiedni – mówi pani Violetta.

Na najwyższych poziomach w wielu modułach sporo wysiłku w uporanie się z zadaniami muszą włożyć nie tylko osoby mające problemy z funkcjami poznawczymi, ale także ci użytkownicy, u których nie obserwuje się spadku możliwości poznawczych.

Zespół HeadApp życzy pani Violettcie i innym osobom korzystającym z aplikacji, aby uporali się także z tymi najtrudniejszymi zadaniami.

Udostępnij post:

Więcej postów na blogu HeadApp